Zainteresowanie kredytami hipotecznymi mocno spadło, jeśli porównamy dane z lipca, do wyników sprzed roku. Mogłoby to świadczyć o poważnych problemach na rynku mieszkaniowym, gdyby nie efekt wysokiej bazy. Równo rok temu wystartował program Bezpieczny Kredyt 2% i zainteresowanie kredytami zaczęło bić kolejne rekordy. Przez rok rynek mocno się zmienił, ale raczej nie ma powodów do niepokoju.
Biuro Informacji Kredytowej (BIK) poinformowało, że w lipcu bieżącego roku liczba zapytań o kredyt hipoteczny była o blisko 32 proc. niższa niż przed rokiem. O kredyt mieszkaniowy zawnioskowało w zeszłym miesiącu 30,63 tys. osób, czyli o prawie 30 proc. mniej niż w lipcu 2023 roku.
Tak duży spadek liczby wniosków mógłby świadczyć o sporej zapaści na rynku. Musimy jednak pamiętać, że równo rok temu miał miejsce rekordowy wzrost zainteresowania kredytami hipotecznymi spowodowany startem programu Bezpieczny Kredyt 2%. Z miesiąca na miesiąc liczba wniosków składanych w bankach wzrosła kilkukrotnie, a pracownicy nie nadążali z analizą składanych aplikacji. Aktualne dane odnoszą się więc do bardzo wysokiej bazy. Dane w ujęciu miesiąc do miesiąca są optymistyczne.
Koniec kredytu z dopłatami schłodził rynek
Liczba wniosków o kredyt hipoteczny zaczęła spadać już od początku roku. Zaraz po zakończeniu rządowego programu wsparcia w zakupie mieszania rynek mocno wyhamował. Nie spełnił się jednak czarny scenariusz prognozowany przez niektórych analityków.
Zainteresowanie kredytami hipotecznymi ciągle utrzymuje się na wyższych poziomach, niż przed startem programu, mimo że wielu przyszłych kredytobiorców wstrzymuje się z decyzjami o zakupie mieszkania i czeka na start nowego programu. Mimo wcześniejszych zapowiedzi uruchomienia programu w drugiej połowie 2024 roku teraz już wiemy, że nowy program może wystartować najszybciej na początku przyszłego roku. Ciągle jednak nie ma konkretnych informacji, co do jego ostatecznej formy.
Dane wciąż są optymistyczne
Z danych BIK wynika, że liczba osób wnioskujących o kredyt hipoteczny była w lipcu wyższa o prawie 12 proc. w porównaniu do czerwca bieżącego roku. Na wzrost liczby osób zainteresowanych hipoteką mogą wpływać informacje o możliwości uruchomienia nowej wersji kredytu z dopłatami dopiero po nowym roku.
Część osób, przestając wierzyć w obietnice, podejmuje decyzje o uruchomieniu kredytu na standardowych warunkach. Inna grupa osób decyduje się już teraz na zakup w obawie przed kolejnym wzrostem cen, który może nastąpić, gdy opublikowane zostaną szczegóły nowego programu.
Pozytywnie można również interpretować dane dotyczące kwoty wnioskowanego kredytu. Jest ona o ponad 6 proc. wyższa niż w lipcu ubiegłego roku i wynosi 435,9 tys. zł. Z jednej strony świadczy to o wzroście cen. Z drugiej strony wzrost realnych wynagrodzeń przy stabilnym poziomie stóp procentowych sprawia, że rośnie zdolność kredytowa i możemy sobie pozwolić na zakup droższych nieruchomości.