Segment nieruchomości premium, jak pokazuje historia, jest odporny na kryzys. Czy okaże się stabilny również w obliczu pandemii?
Nieruchomości uważane są za inwestycję stabilną i obciążoną dużo mniejszym ryzykiem niż lokaty bankowe, akcje czy obligacje. Szczególnie nieruchomości premium, które są kupowane w celach mieszkaniowych lub inwestycyjnych. Nie jest to produkt dostępny dla przeciętnego zjadacza chleba, dlatego też popyt na nie jest mniejszy niż w przypadku nieruchomości klasy standard. Ponadto rynek nieruchomości jest obszarem, na którego wygląd wpływ ma wiele czynników, w tym poza popytem, sytuacja gospodarcza, wysokość wynagrodzeń, poziom rozwoju kraju. W znacznej większości przypadków nieruchomości z czasem jedynie zyskują na wartości, szczególnie te najdroższe. Zachwiać nimi może jedynie poważny kryzys i tąpnięcie na rynku.
W niepewnych czasach i w dobie niskich stóp procentowych, to właśnie nieruchomości okazują się solidną lokatą. W przypadku zakupu na wynajem stopa zwrotu z takiej inwestycji będzie znacznie wyższa niż w przypadku lokaty bankowej, na której po obniżeniu stóp procentowych nie opłaca się już trzymać pieniędzy. Ponadto, nawet mimo tymczasowych zawirowań na rynku, ceny nieruchomości z segmentu premium będą wyłącznie rosły. Dodatkowo jest to dobry czas dla inwestorów z zagranicy, dla których zakup w Polsce jest w tym momencie korzystny z uwagi na osłabioną w stosunku do euro złotówkę.
Atutem takich nieruchomością są poza tym atrakcje, jakie oferują. W budynkach, w których zlokalizowane są apartamenty, poza widokiem na panoramę miasta mieszkańcy mają często do dyspozycji basen, saunę, jaccuzi, czy siłownię, co okazuje się szczególnie istotne w czasie, kiedy mamy ograniczone możliwości przemieszczania się, a wiele z takich punktów usługowych jest zamkniętych.
Epidemia koronawirusa wpłynęła co prawda na zmniejszone zainteresowanie nieruchomościami, jednak głównie tymi z segmentu popularnego. Michał Skotnicki, prezes zarządu BBI Development zdradza, że w tym czasie firma odnotowała więcej zapytań ofertowych niż zwykle. Może to wynikać z faktu, że część potencjalnych kupujących ma obecnie po prostu więcej czasu w związku ze zmianą trybu pracy i przegląda dostępne oferty. Inni natomiast mogą po prostu szukać bezpiecznej inwestycji w trudnych czasach.
„Na przykładzie naszej inwestycji, Złota 44, mogę powiedzieć, że mamy więcej pytań ofertowych niż zwykle. Zamożni klienci, zwykle bardzo zabiegani, mają teraz więcej czasu na poszukiwanie nieruchomości. Zamknięci w domach szukają dobrej inwestycji, przeglądają portale, zastanawiając się, jak chronić kapitał. Dobrą odpowiedzią na czas kryzysu są luksusowe nieruchomości. Ich ceny są stabilne - rosną powoli, ale konsekwentnie. Nie ma ryzyka dramatycznych spadków”
- wyjaśnia Michał Skotnicki.