Rok 2021 w większości branż diametralnie się różnił od poprzednich lat. Pandemia silnie wpłynęła na całą polską gospodarkę. Zaskakujące dla wszystkich było wysokie zainteresowanie nieruchomościami. Polscy deweloperzy sprzedali rekordowo dużo mieszkań za rekordowo wysokie stawki. Wysokie ceny za metr kwadratowy nadal się utrzymują, choć ze względu na znacznie wyższe koszty kredytowe kupujących jest obecnie dużo mniej.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w 2021 roku w Polsce było aż 6,8 mln budynków mieszkalnych, w których znajdowało się około 15 mln lokali. Daje to wzrost niemal 13 proc. w porównaniu z rokiem 2011. Natomiast raport Polskiego Związku Firm Deweloperskich potwierdza rekordowo wysoką sprzedaż – w 2021 roku sprzedano ponad 69 tys. mieszkań. Więcej było tylko 2017 roku, ale wtedy na rynku dostępnych było znacznie więcej nieruchomości. Ponadto mocno w górę poszły ceny mieszkań. W sześciu największych miastach Polski średnio za metr kwadratowy nowego mieszkania płacić o 17 procent. Wysokie ceny spowodowane są szybko drożejącymi materiałami budowlanymi. Do tego jeszcze wysoka inflacja, wyższe podatki i koszty energii przekładają się na podwyżki również w branży mieszkaniowej.
Analizując dokładniej opublikowane raporty zauważyć można, że tempo wzrostu cen było bardzo wysokie, bo w czwartym kwartale 2021 roku średnio mieszkania były droższe o pięć procent niż kilka miesięcy wcześniej. Istotnym wydarzeniem w branży było przekroczenie pułapu cenowego kawalerek, za które w Warszawie trzeba zapłacić już 10 tys. zł za mkw. Podwyżki nie ominęły również silnie rozwijającego się sektora domów jednorodzinnych, bo nieruchomości tego typu na obrzeżach dużych miast są obecnie droższe aż o 25 proc. niż przed rokiem. Zaciera się też różnica cenowa pomiędzy szeregówką a domem wolnostojącym. Aktualnie jest to tylko 800 zł na metrze kwadratowym, a jeszcze kilkanaście miesięcy temu było to 1,1 tys. zł.
Prężnie rozwija się także rynek najmu, gdyż coraz więcej zagraniczny spółek planuje tworzenie całych osiedli na wynajem. Taki trend będzie widoczny w głównych miastach Polski w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat. Obecnie inwestycji typu PRS (ang. Private Rented Sector) jest jeszcze niewiele. Są one bardzo popularne w zachodnich krajach Europy. W Polsce szacuje się, że jest około 3,9 tys. takich mieszkań, a w planach jest kolejnych 7 tysięcy. Niemniej do 2025 roku ma być ich już 37 tysięcy, co pozwoli na dalszy rozwój najmu instytucjonalnego w całym kraju.